Ostatnie kilka dni spedzilem z Kazbegi szwedajac sie po okolicznych gorach . Droga ktora prowadzi do Kazbegi to slawna gruzinska droga wojskowa w tej chwili jako jedyna prowadzaca do przejscia granicznego z Rosja . Droga niezwykle malownicza przypominajaca troche nasza zakopianke w odpowiedniej skali . Samo Kazbegi to fajne miejsce wypadowe do wedrowek po okolicznych gorach . Bylem tam razem z Luis , francuzem poznanym nad wodospadami Lagodekhi . W Kazbegi polecam gesthaus u Nazi - dobre warunki noclegowe i pyszne domowe jedzenie . Razem z Luis zrobilismy sobie calodniowy spacer do stacji meteo okolo 3400 npm ktora jest punktem wypadowym na najwyzszy gruzinski szczyt Kazbek okolo 5040 npm , oczywiscie nie posmarowalem sie kremem i teraz mam pande na gebie :) kolejnego dnia wycieczka nad rosyjska granice i wodospady ktore na kolana nie rzucaja ale kolo nich mozna zobaczyc szybujace orly . Nam sie udalo i w pewnym momencie na niebie widzielismy 11 kolujacych orlow .
Obowiazkowym miejscem do zobaczenia w Kazbeki jest przepieknie polozony monastyr Tsminda Sameba jeden z najbardziej znanych widokow gruzinskich . W tej chwili znowu odpoczywam w Tbilisi a w niedziele ruszam znowu w gory do Svanetii.