Pakse to kolejne laotanskie miasteczko na mojej trasie , zostane tu jednak tylko jedna noc aby jutro zlapac nocny autobus do stolicy Laosu Vientiane. To niesamowite jak spokojne sa miasta w Laosie , czuje sie jakbym nie byl w Azji , cisza i spokoj , brak klaksonow i tysiecy skuterow , w godzinach najwiekszych upalow ulice wymarle , pyszna kawa (Laos jest jednym z najwiekszych producentow kawy na swiecie ) , nikt mnie nie zaczepia aby wcisnac mi masaz , jazde tuk-tukiem itp. Lubie Laos coraz bardziej , super miejsce aby odpoczac po mega haotycznej Kambodzy. Mysle ze w drodze powrotnej do Kambodzy zatrzymam sie jeszcze raz w Pakse , ale tym razem aby wypozyczyc skuter i pokrecic sie kilka dni po okolicy , przyjrzec sie plantacjom kawy i lasom deszczowym otaczajacym Bolavens Plateau.