Obiecalem napisac cos o daniach podawanych w The Empire , dzisiaj czesc pierwsza czyli przystawka – spicy beef salad ( salata z pikantna wolowina ) oraz danie glowne – wedzony baklazan z wieprzowina.
Spicy beef salad to danie bardzo popularne w calej Azji , czy to Tajlandia czy Kambodza mozna je dostac w kazdej restauracji. Oczywiscie istnieje wiele wariacji tej potrawy , glowna roznica polega na tym czy wolowina jest wczesniej usmazona czy tylko ”ugotowana” w dresingu ktory szykujemy do salaty. W The Empire wybrano to drugie rozwiazanie , wiec osoby ktore nie trawia polsurowej wolowiny powinny sobie odpuscic konsumpcje.
Glowne skladniki salatki to bardzo cienko pokrojona wolowina , swieze warzywa – pomidor ,ogorek , szalotki itp rowniez pokrojone w cienkie kawalki , dodatkowo dla smaku cieniutko pocieta trawa cytrynowa. Sos mieszamy z nastepujacych skladnikow – fish sos , sok z cytryny , pokrojone chili , cukier. Sos nalezy podgrzac przez chwile a nastepnie wrzucic do niego pokrojona wolowine w celu jej szybkiego ”ugotowania” . Nastepnie warzywa mieszamy z sosem i wolowina i salatka gotowa.
Gdy zamawiam te potrawe w Azji zawsze jasno precyzuje stopien ostrosci , jak dla mnie ta salatka w wersji ostrej tajlandzkiej jest ciezka do zjedzenia , wypala cala jame ustna i przelyk.
Co do dania glownego czyli wedzonego baklazana z wieprzowina to pierwszy raz sprobowalem go tutaj i zostalem wielkim fanem .
Wieprzowina do tej potrawy jest siekana recznie , zawsze tasakiem nigdy nie mielona. Ciekawy jest sposob opalania baklazana , kladzie sie go po prostu na zapalonym gazie i opala ze wszystkich stron . Po kilku minutach tej czynnosci staje sie on miekki i nadaje potrawie specyficzny przydymiony smak.
Wieprzowine podsmazamy z czosnkiem , dodajemy sos sojowy , ostrygowy , pieprz , cukier oraz wedzony baklazan ( obrany ze skory ) , dusimy wszystko razem przez kilka minut rozgniatajac baklazana i gotowe . Podajemy z ryzem oczywiscie. Bardzo proste a niebo w gebie .
Zycze smacznego , a w nastepnym wpisie morning glory i The Empire curry.
PS Przypomniala mi sie ostatnio piosenka , ktora byla bardzo popularna w Tajlandii podczas mojego tam pobytu - wypasione tajlandzkie reggae i do tego wykorzystane w szczytnym celu ( pomoc powodzianom ) , znajdziecie ja pod tym linkiem
http://www.youtube.com/watch?v=96nkAvlFkiA