Geoblog.pl    chmiel74    Podróże    Ameryka Poludniowa - zapis wyprawy    Nie ma jak to na wsi
Zwiń mapę
2009
25
lut

Nie ma jak to na wsi

 
Brazylia
Brazylia, Pojuquinhos
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10008 km
 
No i w poniedzialek ucieklem z zatloczonego Salvadoru na wies . A zaczelo sie od kolejnej nauczki po tytulem - Jak sie robi glupich gringo w konia . A mianowicie kupilem bilet na autobus , bilet byl na konkretne siedzenie ale w zwiazku z tym ze w autobusie bylo kurewsko goraco postnowilem poczekac na zewnatrz i wsiasc chwile przed odjazdem . Jak pomyslalem tak zrobilem i co? na moim miejscu siedzi stara bezzebna brazylijka i sie tylko do mnie szczerzy . Rozgladam sie do okola tylko jedno miejsce wolne , a wszyscy rechotaja bo koles z ktorym mam siedziec jest rozmiaru Grubaska ( dla niewtajemniczonych moj wspollokator z Dublina ) . No nic siadam na jednym poldupku i czuje ze koles wali przetrawka jak po parodniowej imprezie . Co zrobic , przeciez mnie sie zdazalo pachniec tak samo od czasu do casu :)
Samo miasteczko Issambija jest fajowe , to takie nasze Pobierowo , tylko ludzi duzo mniej , ulice pokrywa czerwony piasek , w nocy wylaza zaby wielkosci malych kurczakow i ogolnie super miejsce na parodniowy odpoczynek . Pelno surferow smigajacych po falach , a ja pije piwko i mocze tylek w oceanie . W czwartek ruszam do Rio de Janeiro , 30 h w autobusie bedzie wesolo .
PS. Foty wrzuce pozniej bo na wsi internet dziala jakby nie dzialal.
Specjalnie dla kolegi Jarziny anegtoda na temat brazylijek ktora opowiedzial mi pewien angol w hostelu w Salvadorze a mianowicie : jeden brazylijczyk naopowiadal mu ze brazylijki tak lubia bialych a zwlaszcza anglikow ze wystarczy podejsc i powiedziec : jestem z Anglii , objac ja i zaczac calowac a ona odlatuje i jest w pelni twoja . Anglik jak to Anglik nie skumal ze koles robi sobie z niego jaja , podszedl do pierwszej ladnej brazylijki i zabiera sie do roboty . Dlugo nie trwalo jak dostal plaskacza od panny i musial wykonac szybka ewakuacje . Pozdro dla wszystkich .
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (33)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Natalia
Natalia - 2009-02-26 15:59
No to masz wreszcie wakacje- prześlij nam troszkę słońca, bo my w tych piwnicach to jak kreciki;) proponuje do autobusu do Rio wsiąść wcześniej, bo masz ponoc w drodze powrotnej Andrzejowi Jezusa przywieźć,a on troszke zajmuje miejsca- tak słyszałam:) poza tym 30 godzin to juz hardcore:) A ten Anglik co kumpel o nim opowiadał powinien najpierw tej Brazylijce drinka postawic i pogadać, to by na to poszła:) my juz mamy opanowany cały Plac Miarki, nawet zapuścilismy sie gdzieś dalej , do knajpy Carpe Diem, ale u nas i tak najlepiej. Poza tym zimno i mokro. No nic- mocz pupę w oceanie, łap królicze żaby i baw sie dobrze. Pozdrowienia od "katowickiej" ekipy:)
 
Młody Wajzer
Młody Wajzer - 2009-02-26 19:20
Chmielu też trochę poznałem ich kulturę. Byłem w Bazylii w zeszłym roku na przełomie marca i kwietnia. Tydzień to mało żeby poznać ich dobrze ale coś można liznąć. Siedziałem w Fortalezie. A dokładnie 1h od na północny-wschód.Pozdrawiam i przyjemności życzę.
 
kef
kef - 2009-02-26 23:57
..cała polska czyta chmiela..
a tak poważnie to lech dostał w dupe 2:1.
dzis był w poznaniu rekord ciepła...6 stopni C....
chetnie bym do Ciebie dołączył....
pozdro brachu
 
 
chmiel74
Krzysztof Chmielewski
zwiedził 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 97 wpisów97 263 komentarze263 899 zdjęć899 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróże
26.08.2011 - 26.03.2012
 
 
11.02.2009 - 17.04.2009