No i w koncu jestem , po 30h w autobusie ( co nie bylo proste ze wzgledu na czas i odleglosc ale rowniez ze wzgledu na zemste Montezumy ktora mnie wreszcie dopadla , wiec czesc podrozy spedzilem w kibelku :)
Rio to na pewno najladniej polozone miasto jakie dotad widzialem - ocean , gory , las tropikalny i wielkie miasto usadowione pomiedzy tym wszystkim . Rio jest duzo bardziej europejskie niz Salvador , turystow mnostwo , wieczorem wszyscy stoja przed knajpkami i popijaja browary . Jak do tej pory udalo mi sie dostac na Corcovado (wzgorze ze statua Chrystusa) - widoki super , wrazenie robi duze , ale to wrazenie skutecznie psuja wszechobecne wicieczki emerytow ze Stanow , Argentyny i innych krajow , ogolnie scisk maksymalny . Zobaczymy jak bedzie dalej .